czwartek, 20 grudzień 2018 15:52

Wigilia staropolska

Czas ciągle gna do przodu – do tego stopnia, że zazwyczaj nie mamy chwili, by zastanowić się nad przeszłością i nad tym, jak bardzo nasze zwyczaje różnią się od tych w dawnej Polsce. Pewne echa staropolszczyzny wciąż odzywają się w okresie świąt, na moment (w pewnej formie) jakby znów ożywając.

I mimo że na tradycyjnym wigilijnym stole wciąż widać wiele elementów wspólnych ze świętowaniem naszych przodków, to jednak w XX wieku nasze świąteczne tradycje znacznie się zmieniły. Co dawniej podawało się w święta i które z tradycyjnych potraw warto odkryć na nowo?

Potrawy świąteczne w dawnej Polsce

 

Popularne wśród polskich ziemian i mieszczan jeszcze do czasów II wojny światowej przepisy na Boże Narodzenie w zdecydowanej większości bazowały na rybach słodkowodnych: szczupakach, linach, leszczach, okoniach, sandaczach oraz karpiach. Skarbnicą wiedzy o dawnej polskiej kuchni pozostają dla nas bestsellerowe książki kucharskie Lucyny Ćwierczakiewiczowej z drugiej połowy XIX w. W swoich „365 obiadach za 5 złotych” wśród rybnych potraw na wigilię wymienia takie jak:

  • lin smażony z kapustą czerwoną lub białą,
  • szczupak z pieczarkowym lub pietruszkowym sosem i garniturem,
  • paszteciki z ryb we francuskim cieście,
  • karasie ze śmietaną,
  • karp lub leszcz na szaro z rodzynkami.

 

Dlaczego więc – skoro dawny rybny jadłospis był tak szeroki – dzisiaj przyrządzamy właściwie tylko karpia? Winić można za to czasy PRL. Ryby rzeczne i jeziorne stały się wówczas niemal niedostępne, a decyzją Hilarego Minca w 1948 r. hodowle karpia w całej Polsce zostały upaństwowione, przez co karp stał się „tanią rybą dla mas”. Dzisiaj jednak wiele osób stara się wracać do ryb słodkowodnych w różnych odsłonach: coraz chętnie serwujemy np. lina nadziewanego rydzami czy pasztet z sandacza.

 

W dawnej Polsce niezwykle silne było przywiązanie do tradycji lokalnej, więc na wigilijnym stole pojawiało się wiele dań charakterystycznych dla konkretnego regionu. Na Kresach Wschodnich królowała kutia – doskonale wyważony przepis na nią znajdziesz tutaj: https://www.kamis.pl/przepisy/przystawki-i-przekaski/kutia – oraz kisiel z żurawiny. Na Mazowszu trudno było wyobrazić sobie wigilię bez dań z grzybami, takich jak kapusta z grzybami czy zupa grzybowa, na Podhalu zaś dominowały (i dominują do dzisiaj) dania z ziemniaków: kłóty, moskole czy bukty.

 

Zaginione staropolskie potrawy wigilijne

 

O ile jednak wymienione powyżej potrawy wciąż przyrządza się w lokalnych społecznościach lub próbuje przywrócić do życia po latach zapomnienia, o tyle niektóre potrawy zanikły już raczej na dobre. W niektórych przypadkach zastąpiły je propozycje bardziej wykwintne, w innych ich rolę przejęły po prostu dania z innych regionów. Tak stało się np. w Wielkopolsce, gdzie kiedyś przyrządzano – dzisiaj zupełnie już zapomniane – zupy: więdkę, a więc zupę z brukwi, oraz zupę konopną. Zaginęły też, dawniej uwielbiane, kluski z sokiem z kiszonej kapusty. Z kolei na Śląsku jeszcze do czasów II wojny światowej dominującą zupą wigilijną była siemieniotka, czyli zupa z siemienia konopnego lub lnianego. W wyniku przymusowych przesiedleń ze wschodu i napływu ludności z Kresów Wschodnich została ona jednak wyparta przez kresową zupę migdałową.

 

Zwyczaje i przesądy wigilijne

 

Wigilijne tradycje staropolskie oczywiście obejmowały dużo więcej aspektów życia niż tylko samo jedzenie. Wigilię uważało się za szczególny dzień – nic więc dziwnego, że towarzyszyło mu wiele ludowych przesądów i zwyczajów. Mówiło się, że to właśnie w wigilię następuje odnowa dziejów, więc sposób, w jaki spędzi się ten dzień, będzie rzutował na to, jak minie cały nadchodzący rok. Gospodarze od rana pilnowali zatem, by w ich zagrodzie zagościł wigilijny pokój i zgoda. Rozdawali wszystkim opłatki i wymieniali dobre życzenia. Wierzono także, że dziewczyna, która dostała zadanie utarcia maku na wigilijną wieczerzę, szybko wyjdzie za mąż. Myto się w cebrzyku, do którego wrzucano wcześniej pieniążek – w ten sposób zaklinało się zdrowie i bogactwo na przyszły rok. Pilnowano też, by każdy spróbował wszystkich 12 wigilijnych potraw – jeśli ktoś tego nie zrobił, narażał się na to, że w nadchodzącym roku ominą go wszystkie przyjemności.

 

Czy takich wigilijnych przesądów przestrzega się także w twoim domu? Które przepisy na Boże Narodzenie były Ci znane?